Aquael Leddy Day&Night 54L to zestaw polskiego producenta, który zawiera wszystkie niezbędne akcesoria służące do szybkiego startu dla początkujących akwarystów. Czy go kupić? Ile to kosztuje? O tym w dzisiejszym materiale.
Takie zestawy oferowane są w sprzedaży w sklepach stacjonarnych oraz wysyłkowych. My skorzystaliśmy z tej drugiej opcji i zamówiliśmy Aquael Leddy Day&Night z internetu. By zachęcić kupujących do skorzystania ze swojej oferty, wielu sprzedawców wzbogaca standardowy zestaw o dodatkowe, potrzebne elementy. W ten sposób razem z akwarium dostaliśmy: termometr, podbierak, 2.5 kilograma żwirku kwarcowego jasnego, tło na akwarium, matę pod nie, uzdatniacz do wody wodociągowej, sztuczną roślinkę i próbki pokarmu w płatkach i tabletkach.
Po znalezieniu odpowiedniego miejsca do założenia akwarium, umyliśmy dokładnie cały blat. Wykorzystaliśmy matę piankową dostępną w zestawie jako podpórkę dla szkła. Większość akwariów ma podklejoną dolną szybę, by ta się nie rysowała w transporcie. Można ją ściągnąć, ale bywa to problematyczne. Zdecydowaliśmy się ją zostawić.
Akwarium Aquael Leddy day&night 54l ma wymiary 60x30x30 centymetrów, prostą szybę przednią. Mieści 54 litry. Całość uszczelniona jest czarnym silikonem akwarystycznym. W niektórych miejscach widać niedoskonałości w wyrównywaniu silikonu, ale nie było to nic, co by nam bardzo przeszkadzało.
Przed przystąpieniem do dalszego montażu, całe akwarium przetarliśmy z wykorzystaniem wody i wytarliśmy do sucha.
W zestawie do akwarium otrzymaliśmy od sprzedawcy losowe tło na jego tył. Istnieje kilka sposobów montażu tła. Można użyć specjalistycznego kleju, zwykłej wody, lub po prostu przykleić tło na krawędziach. Ostatni sposób jest najmniej dokładny, bo obrazek nie będzie idealnie przylegał i może być gorzej widoczny po zalaniu wody. Warto przyłożyć się do tego etapu, bo po zalaniu akwarium wodą, ciężko będzie je przesuwać by wprowadzić ewentualne poprawki.
Większość teł jest nieco szersza, dlatego przy montażu warto mieć coś ostrego. Należy ciąć równolegle do szyby, by nie uszkodzić silikonu ani nie porysować szyby.
W zestawie otrzymaliśmy również 2.5 kilograma żwirku kwarcowego o niskiej gradacji. W rzeczywistości taka ilość jest zbyt mała do akwarium o szerokości 60 centymetrów. Pojechaliśmy dokupić jeszcze 10 kilogramów takiego samego żwirku w lokalnym sklepie zoologicznym.
Nie wierzcie napisom na opakowaniu, że dane podłoże było kilkukrotnie płukane. Zawsze warto to zrobić samodzielnie przed dosypaniem do akwarium. Użyliśmy do tego dużego wiadra. Dopiero po kilku płukaniach woda przestała wyglądać jak z kałuży.
W miejscu montażu założony jest filtr uzdatniający wodę wodociągową. Powoduje to, że woda jest bardzo miękka. By dodać jej nieco twardości na start, dodaliśmy garść różnych muszelek.
W zestawie otrzymaliśmy również sztuczną roślinkę, którą możecie zobaczyć na zdjęciach. Jednak dość szybką ją usunęliśmy. W miejsce plastiku – kupiliśmy żywą i łatwą w uprawie roślinkę.
Sprzedawca dołączył do zestawu również płyn uzdatniający wodę. Ma związać chlor i inne związki w wodzie i natychmiast przygotować ją do wpuszczenia rybek.
W oryginalnym zestawie znajduje się grzałka Aquael Comfort Zone Fix. Jest to automatyczna, szklana grzałka wyposażona w system Smart Heating, która samodzielnie dostosowuje moc grzania do wielkości zbiornika i warunków otoczenia. Co prawda nie można w niej samodzielnie wybrać temperatury i sama utrzymuje ją na poziomie 25 stopni Celsjusza, ale na start nada się idealnie dla małych akwariów (40-70L). W pudełku z grzałką jest również przyssawka, co ułatwia montaż.
Na start dodaliśmy 5 neonków czerwonych. Po tygodniu dodaliśmy kolejnych 8, a następnie dwa kiryski panda i 2 glonojady.
W oryginalnym zestawie znajduje się także filtr Aquael ASAP 300. To dość prosta konstrukcja, która sprawdzi się w małych akwariach. Nie możemy regulować siły wyrzucania wody, a sam strumień możemy jedynie regulować na boki. W zestawie nie ma również napowietrzacza. Samo urządzenie składa się niejako z trzech elementów – pierwsza to przyssawka z uchwytem. Do niego wkładamy pojemnik, do którego należy włożyć gąbkę filtrującą. Dużym plusem jest za to możliwość łatwego wyjęcia filtra do czyszczenia. Dostęp do samego wirnika jest również bardzo łatwy. Sama gąbka jest dość mała, więc, w zależności od obsady akwarium, należy go czyścić przynajmniej raz w tygodniu.
W pokrywie producent przygotował miejsce na montaż jednej lampy oświetleniowej. Jednak w zestawie znajdziemy także rozszerzenie o dodatkowe mocowania. Sama lampa do ledowa konstrukcja Day&Night. Pasuje do uchwytów jak zwykła świetlówka, jednak zużywa znacznie mniej prądu niż zwykła żarówka. Leddy Tube Retrofit Day & Night ma trzy tryby działania między którymi możemy się przełączać. Pierwszy z nich to DAY dający światło o jasności 650 lumenów i kolor 6500 kelwinów, czyli to taka neutralna biel. Tryb DAYBREAK miesza biel z niebieskim, co sprawia, że kolor jest chłodniejszy. Ostatnia opcja to tryb nocny NIGHT. W tym ustawieniu świecą wyłącznie niebieskie diody, co pozwala na obserwację ryb poza planem oświetlenia (i w nocy) bez dodawania im dodatkowego stresu.
Pokrywa akwarium wykonana jest z tworzywa. W części centralnej znajduje się klapka umożliwiająca karmienie ryb bez konieczności zdejmowania całości. To, co nam się spodobało, to spasowanie. Całość dobrze wchodzi na akwarium i dobrze przylega. Z tyłu pokrywy znalazły się dwa mniejsze wcięcia (z obu stron jedno), które umożliwiają wypuszczenie przewodów na zewnątrz. Z tyłu jest też drobna kratka wentylacyjna.
Co ciekawe, również na tylnej części znajdują się oznaczone ślady do modyfikacji pokrywy. Jeżeli chcemy założyć np. filtr kaskadowy, czy inne urządzenie, które nie zmieści się w otworach – możemy odciąć fragment pokrywy. Producent zapewnia, że takie zmiany nie unieważniają gwarancji i wyraźnie to podkreśla.
Reasumując. Aquael Leddy Day&Night 54L to zestaw dedykowany początkującym akwarystom, którzy mogą kupić akwarium wyposażone w oświetlenie, filtr i grzałkę, czyli niemal całą niezbędną elektronikę potrzebną na start. Nowością jest funkcja Day&Night, która jednak do nas nie przemawia. O wiele lepszym rozwiązaniem byłaby możliwość synchronizacji np. z aplikacją na smartfona, której można byłoby ustawić odpowiednie tryby dla odpowiednich godzin. W rezultacie, mało kto będzie specjalnie przełączał się między poszczególnymi opcjami o danych porach i raczej potraktuje to jako ciekawostkę. Mimo wszystko, ten zestaw to dobry wybór dla początkujących. Warto jednak przejrzeć oferty różnych sklepów i nie bać się opcji wysyłki. W niektórych sklepach stacjonarnych znaleźliśmy ten zestaw niemal 3 razy droższy niż kupiliśmy.